Dziś nie sposób milczeć wobec tragedii, która przydarzyła się w ostatnich dniach we Francji. Będą ludzie smutni, będą ludzie wściekli, bedą tacy z pretensjami i tacy co współczują, jednych to zjednoczy, innych podzieli. Wszystko wskazuje na to, że to robota Państwa Islamskiego, obecnie trudno obwiniać kogoś innego, gdyż obecnie większość takich ataków terrorystycznych to ich sprawka, pewnie część z was nazwie mnie rasistką, homofobką lub inaczej podobnie, ale gdyby nie było tam tylu uchodźców takie ataki na pewno byłoby trudniej przeprowadzić, bo osób o wyglądzie typowym dla bliskowschodnich rejonów byłoby mniej i łatwiej byłoby ich zauważyć. Potrafię zrozumieć ucieczkę przed wojną, pragnienie ocalenia własnego życia, tylko dlaczego poczucie ratowania samego siebie przewyższa poczucie ratowania najbliżyszch? Może to też ta inna kultura rózni "ich" od "nas" tym, że my najpierw ratowalibyśmy kobiety i dzieci, a dopiero potem siebie. Poza tym czy taka ucieczka nie jest też oznaką tchórzostwa? Uciekać zamiast walczyć o swój kraj, sprzeciwić się swoim prześladowcom, pokazać, że strach jest obcy i potrafią walczyć o swoje? Kto jak kto, ale my Polacy wiemy najlepiej że należy, trzeba i da się walczyć o swój kraj, starsi ze wspomnień, młodsi z historii. Nie wszyscy z tych uchodźców, ale co niektórzy wydają się to rozumieć, tylko dlaczego ta walka o swoje jest przeciw europejczykom a nie tym, którzy wyrządzają tyle bólu. Nie chcę abyście zrozumieli mnie źle, miałam okazję poznać co prawda tylko dwóch muzułmanów, ja chrześcijańska kobieta i to wystarczy dla mnie aby stwierdzić, że nie wszyscy muzułmanie są źli, jednak to wciaż nie wystarczy abym czuła się w 100% bezpieczna w ich towarzystwie, ale czy tak naprawdę "biały" też nie może być grożny?
Pozostawiam was z swoimi przmyśleniami, rozpatrywaniem za i przeciw obecnych sytuacji i dzielenia się nimi
Pozdrawiam serdecznie, Młoda Polka